Pniemy się :)
Żółwim tempem toczymy się do przodu. Już niewiele zostało, by dom w końcu wyglądał jak dom. Nie możemy się doczekać lutego, ponieważ na luty zapowiedzieli się Panowie od dachu i mamy nadzieję, że przynajmniej oni nie zwiodą :) Wieniec został już wylany ,dach wybrany i zakupiony, drewno na więźbę też już czeka, jeszcze tylko ściany szczytowe i LUTY przybywaj!

Kuchnia i spiżarnia in progress....

I skończone :)







Po odwilży cały teren wokół budowy jest bagienkiem i trzeba nieźle uważać, żeby się w nim nie zatopić, ani nie wywinąć orła...

A jak to powiedział Samuel Adalberg "kto w błoto wpadnie, ten suchy nie wstanie". Niezwykle trafnie ujęte, prawda? :P











Komentarze